Piękna, romantyczna i burzliwa miłość. Oświadczyny. Planowany i długo wyczekiwany ślub, w wymarzonym drewnianym kościele. Gdy emocje, które towarzyszą Wam w dniu ślubu trochę opadną, zaczynacie się zastanawiać. Idziemy mieszkać do Twoich czy do moich?
Jakie są,,uroki’’ życia z rodzicami jednej ze stron, wiedzą wszyscy, którzy w ten sposób żyją. Ma to swoje plusy i minusy, w zależności od tego na jakich trafiliśmy teściów.
Ale nawet po paru miesiącach wspólnego mieszkania, młodzi, zazwyczaj zaczynają się mocno zastanawiać, czy nie jest konieczne pójście na swoje.
Tylko jak tego dokonać, nie będąc dzieckiem milionerów, albo chociaż podrzędnego handlowca, który zaczynał za komuny, a do tego czasu dorobił się kilkuset tysięcy oszczędności?
Wyjścia z takiej sytuacji mamy dwa. Albo spokojnie zacząć odkładać i gromadzić pieniądze, albo wziąć kredyt na mieszkanie.

Kredyt – czy warto się w to pchać?

Każdy rozsądnie myślący człowiek, zaczyna myśleć czy taki kredyt nie będzie zbyt dużym obciążeniem i czy nowo założona rodzina da radę udźwignąć taki ciężar.
Dochodzą do tego jeszcze myśli czy dzieci w tej rodzinie nie będą obciążone już na starcie, wielkimi długami.
Niestety, w dzisiejszych czasach, w których konsumpcjonizm zbiera tak duże żniwo i który media tak efektownie napędzają codziennymi reklamami, kredyt na mieszkanie stał się sprawą tak normalną i powszechną, jak kupno rano świeżego pieczywa w piekarni.
Zapytacie, czy można jakoś od tego uciec? Trudno powiedzieć.
Jeśli weźmiemy kredyt na mieszkanie, będziemy go spłacać jakieś 25-30 lat. W tym czasie nasze mieszkanie tak naprawdę nie jest nasze, tylko banku. Jeśli w tym czasie będziemy mieli jakiekolwiek zawirowania finansowe, bank w najgorszym wypadku,,siądzie’’ na naszą hipotekę, jak ma to miejsce w wielu przypadkach. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć także sytuacji gospodarczej, tego czy stopy procentowe nie pójdą w gorę, czy nie będzie kolejnego światowego kryzysu, a wiele wskazuje na to, że będzie. Ciągle pęczniejąca bańka spekulacyjna musi kiedyś pęknąć, a gdy to się stanie, to wszyscy kredytobiorcy gorzko zapłaczą. Niestety nikt z nas, szarych obywateli, nie jest w stanie przewidzieć kiedy to nastąpi i czy opłaca się teraz brać kredyt na mieszkanie.
Z drugiej strony jeśli postanowimy odkładać na swoje mieszkanie, na pewno nie uda nam się zrealizować tego marzenia w rok lub dwa. Taki plan, to plan na długi okres czasu, w zależności od tego jak dużo będziemy odkładać i jak dobrze będziemy gospodarować zarabianymi pieniędzmi. Jest to oczywiście wykonalne, lecz czasochłonne, a dla każdego rodzina jest najważniejsza, i chce dla niej jak najlepiej.
Dlatego też wybór należy do każdego z nas!