Jesień jest okresem dość melancholijnym. Okresem przejściowym zawierającym w sobie ostatnie akcenty ciepłych dni, a właśnie poprzez słowo ostatnie mam na myśli stopniowe pożegnanie lata i wraz z upływem jesieni zwiastowanie coraz to bliższego nadejścia zimy (czego z kolei zwiastunem jest zakończenie ciepłych dni coraz to zimniejszym powietrzem). Wraz z nadejściem tego trudnego okresu często popadamy w nostalgię i czujemy się zmęczeni tą przytłaczającą aurą. Wbrew pozorom jak się okazuje jest to właśnie dowód na to, że również pora roku może w znaczący sposób wpływać na naszą kondycję psychiczną, stan emocjonalny i nasze chęci do działania.
Rodzina i szczęście
Choć ma ona duży wpływ na nasz nastrój i może wpływać na niego albo korzystnie albo mniej korzystnie w zależności od tego w jakiej formie się pojawia i w jakim stopniu potrafi wpłynąć na konkretnego człowieka (jest kwestią indywidualną) to jednak często nawet nie wiemy, że duży wpływ na nasz stan i bezpośrednią kontrolę nad nim/kierowanie nim mamy przede wszystkim my sami. Owszem warunki atmosferyczne, aura, obecny klimat i inne czynniki zewnętrzne wpływają w dużym stopniu naszą kondycję, ale nie zawsze warto traktować je jako kluczowe czynniki wpływające na nas gorszy lub lepszy stan. Nad wieloma rzeczami mamy bowiem wbrew pozorom dość sporą kontrolę i jest ona większa niż sami możemy się spodziewać. Czasem sami mniej lub bardziej świadomie wpędzamy się w zły nastrój na przykład przez natłok myśli albo złe priorytety. Nie musimy od razu zdawać sobie z tego sprawy, spokojnie, jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy.
Warto jednak czasem pozwolić sobie na dłuższą bądź krótszą (również kwestia indywidualna) chwilę refleksji i pomyśleć nad tym czy faktycznie warto wpędzać się w te wszystkie negatywne emocje i czy faktycznie problem, który tworzy się w naszej głowie ma tak szeroką skalę, aby móc działać destrukcyjnie na nasz nastrój? Czy ma aż tak wielkie prawo bytu, aby odbierać nam dosłownie wszystkie pozytywne emocje jakie się w nas zgromadziły? Załóżmy taką sytuację, że nasz zły nastrój wynika z tego, że pozwalamy sobie na myślenie o wszystkich tych negatywnych rzeczach, które mogłyby potencjalnie źle wpływać na nasze samopoczucie. Załóżmy również, że te negatywne rzeczy tworzą się w naszej głowie albo w obecnej sytuacji nie są w ogóle aktywne w naszym życiu-nie musimy eliminować ich w postaci rozwiązania konkretnego problemu, który zaburza naszą codzienność tylko są one jedynie wytworem w naszej głowie, który wprowadza nas w błędne myślenie i zakłóca nasz spokój. Jak pozbyć się takiego błędnego myślenia? Metod może być tak naprawdę wiele i są one tak stricte indywidualne, że trudno jest je wszystkie wymienić. Najlepiej pomyśleć o najbardziej uniwersalnej metodzie, czyli po prostu zamianie w miarę możliwości wszelkich negatywnych emocji na te pozytywne i zajęcie głowy czymś, co sprawia, że czujemy się lepiej. W tym momencie ratują nas wszelkie rzeczy, którymi się pasjonujemy.
Możemy wyzbyć się negatywnego myślenia dzięki zajęciu czymś, w czym się realizujemy i spełniamy. To jedna z najlepszych propozycji rozwiązania problemu natręctw myślowych, gdyż w trakcie jej realizacji zajmiemy naszą głową zupełnie innymi emocjami, pozytywnym emocjami, gdyż będziemy zaangażowani w jakieś konkretne działanie i nie będziemy już mieli czasu myśleć o tym, co nas aż tak zadręcza a nie jest problemem atakującym bezpośrednio naszą codzienność (jest jedynie wytworem naszych myśli, wyobraźni i wywołuje w nas wszelkie negatywne emocje). Indywidualność i uniwersalność tego rozwiązania jest na tyle wspaniała, że tak naprawdę wielu ludzi interesuje się wieloma rozmaitymi rzeczami i tak naprawdę każdy ma szansę na znalezienie czegoś odpowiedniego dla siebie.
Artyści zapewne uciekną w sztukę-malarstwo, fotografię, muzykę, taniec, cokolwiek innego. Sportowcy uciekną klasycznie w swoją dziedzinę sportu. Twórcy uciekną w tworzenie. Jeśli bardzo zależy nam na znalezieniu swojej dziedziny i będziemy dociekliwi, będziemy szukać i obserwować tym samym swoje emocje w tym procesie (jakie emocje wywołuje w nas realizacja poszczególnych celów, z jakim zaangażowaniem do nich podchodzimy, jak bardzo ciekawi nas dany temat) to prędzej czy później każdy z nas odnajdzie w sobie i w swoim otoczeniu to, co kocha najbardziej-i co najważniejsze wzbudza w nim najlepsze emocje i jest lekiem na prawie każdy smutek oraz redukuje każde negatywne emocje, które tworzą się w naszej głowie. Znajdź coś, co kochasz a dzięki temu odzyskasz na nowo chęci do działania, życia oraz przede wszystkim swoje upragnione, pozytywne emocje, które zostały uprzednio zagubione.
Najnowsze komentarze